Błogosławiony ks. Józef Stanek SAC

TAM PRZYSZEDŁ NA ŚWIAT

Józef Stanek urodził się w górskiej wsi Łapsze Niżne - w krainie zwanej Spiszem, a dokładniej w polskiej Zamagórze Spiskiej w województwie nowosądeckim, ówczesnym powiecie nowotarskim. W każdym razie z urzędem gminnym, kościołem rzymsko-katolickim, pocztą, policją, siedzibą zakonu, szkołą powszechną, sklepami, a nawet karczmą. Miejsce położone na południowym krańcu Polski, 7 kilometrów od granicy ze Słowacją, z komunikacją tylko drogową pomiędzy Nowym Targiem a Szczawnicą, w ładnej dolinie potoku Łapszanka, gdzie ludowy folklor jest podobny do nowotarsko-bukowińskiego.

Gdy przyszedł na świat 4 grudnia 1916 roku, jeszcze trwała na dobre I Wojna Światowa, a tym terenem władało mocarstwo Austro-Węgierskie. Nikomu nie śniło się, że wkrótce nastanie tu Polska, mimo że ludność miejscowa mówiła od dawna, od pokoleń, polskim językiem, oczywiście z gwarą góralską, a dokładniej spiską i czuła się historycznie i uczuciowo związana z Polską. Istniało również oddziaływanie, poprzez naturalną granicę biegnącą grzbietem gór, sąsiedztwa narodu słowackiego, a nawet madziarskiego (węgierskiego). Najlepszym dowodem tego było choćby samo nazwisko ojca małego Józka - Stanek, które jest zdrobnieniem słowackiego imienia Stanisław oraz niepolsko brzmiące imię jednego z rodzeństwa - Wendelin. Ale matka Józka miała imię i nazwisko polsko brzmiące: Agnieszka z domu Nowak.

Józek był ósmym, najmłodszym dzieckiem swoich rodziców, którzy zajmowali się rolnictwem na górskiej - siłą rzeczy bardzo nieurodzajnej ziemi, co wymagało ciężkiej pracy.

Za to mieli zawsze świeże górskie powietrze i wspaniałe widoki - zwłaszcza przepięknej panoramy południowo-zachodniej strony pobliskich wysokich Tatr, które w różnych porach dnia i roku oraz przy zmiennej pogodzie, przybierały różne kolory i odcienie. Musiał zachwycać się tym widokiem mały Józio, patrząc przez okno typowego, góralskiego, rodzinnego domu i hasając z kolegami po okolicznych wzgórzach. Delektował się tymi tworami natury i odczuwał przez to również boże twórstwo otaczającego świata. Młodzian - Józef Stanek od najmłodszych lat był bardzo refleksyjny.


WYKSZTAŁCENIE

Już w szkole podstawowej Józka Stanka wyróżniała powaga i dążenie do wiedzy oraz duża, wrażliwa spostrzegawczość ludzi i otoczenia. Duży wpływ na to miała niewątpliwie przedwczesna śmierć obojga rodziców i dziadków w 1923 roku, na skutek panującej zarazy tyfusu. Był bardzo czynnym i uczynnym ministrantem w kościele, a nawet zdarzało się, że sam pomagał księdzu douczać religii młodszych kolegów.

Po 4 latach nauki w miejscowej szkole, w 1929 roku starsze rodzeństwo, a zwłaszcza opiekujący się małym Józiem Stefania i Wendelin, obserwując zachowanie się i szczególne dążenie do wiedzy najmłodszego brata, postanowili oddać Go do szkoły "Collegium Marianum" Księży Pallotynów w Wadowicach - na Kopcu. Trochę to dalej od rodzinnych stron, ale też jeszcze w górach i z odległym, ale urzekającym widokiem ukochanych Tatr.

Przy tej okazji należy zauważyć, że uczęszczaniem do szkoły, a właściwie gimnazjum Pallotynów i jej maturalnym ukończeniem, Józef Stanek, przyszły błogosławiony ksiądz, wyprzedzał o kilka lat gimnazjalistę innej wadowickiej szkoły, mianowicie Karola Wojtyłę, przyszłego papieża - Polaka, Jana Pawła II. Wielki to zaszczyt dla Wadowic.

Wśród wspólnych dla obydwu gimnazjalistów profesorów należy wymienić prof. Mieczysława Kotlarczyka - literaturoznawcę, o którym z wielkim szacunkiem  i zachwytem wypowiadał się nasz papież. Ten profesor prowadził na uczelni zespół dramatyczny, w którym uczestniczył również młody Karol Wojtyła.

Natomiast Józef Stanek był członkiem uczelnianej orkiestry dętej, która zdobyła sobie sławę w całej okolicy Wadowic. Józek Stanek grał w niej na olbrzymiej tubie, a jego serdeczny przyjaciel - J. Dąbrowski na puzonie.

Po maturze w 1935 roku dojrzały już Józef Stanek samodzielnie wstąpił do nowicjatu Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego Księży Pallotynów w Sucharach nad Notecią koło Nakła.

Po odbyciu nowicjatu, od 1937 roku kontynuował naukę w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie, gdzie w 1939 roku zastał go wybuch II wojny światowej.

Perypetie wojenne spowodowały ucieczkę kleryków przed Niemcami na wschód Polski, gdzie z kolei wpadli pod okupację sowiecką i zostali aresztowani przez bolszewików. Stankowi jednak udało się uciec z obozu w grupie z wojskiem polskim i wrócić do bliskich, do rodzinnego Spisza, włączonego już do profaszystowskiego państwa słowackiego.

Gdy sytuacja nieco się uspokoiła, zdeterminowany w swoim dążeniu, Józef przez "zieloną granicę" wrócił wraz z kolegami ocalałymi z wojennego pogromu do Ołtarzewa, dla kontynuowania przerwanych studiów seminaryjnych.

Studia duchowne Józef Stanek ukończył w 1941 roku, a 7 kwietnia tegoż roku w katedrze metropolitarnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie młody kleryk otrzymał święcenia kapłańskie z rąk ordynariusza archidiecezji warszawskiej - bp Stanisława Galla.

Młody, twardy, polski góral, pomimo wojennych trudności, dopiął swego postanowienia służenia Bogu i Ojczyźnie.

Nie zapomniał jednak o swojej ukochanej, pięknej ziemi rodzinnej - o Spiszu, o Łapszach Niżnych. Mimo, że znalazły się one w nieswoim państwie - w Słowacji jako prawdziwy niezłomny góral postanowił mimo wszystko, jako wotum osiągniętego młodzieńczego celu zostania księdzem, odprawić swoją prymicyjną mszę świętą właśnie w kościele, w którym otrzymał chrzest święty i został przyjęty do grona katolików - w rodzinnych Łapszach Niżnych.

W tym celu musiał przedsięwziąć ogromny intelektualny trud dla uzyskania od władz słowackich odpowiedniego zezwolenia. Jednak dopiął swego, a jedynie słowacki ksiądz proboszcz zastrzegł, aby w procesji prymicyjnej nie uczestniczyły chorągwie i miejscowa dęta orkiestra.

Prymicyjna msza święta nowo-wyświęconego kapłana, księdza Józefa Stanka, odbyła się 14 kwietnia 1941 roku w kościele pod wezwaniem Św. Kwiryna, w Łapszach Niżnych.

Na zdjęciach widzimy potężnego księdza - górala jak z powagą, wdzięczny Opatrzności, udaje się na swą pierwszą mszę świętą na swojej ukochanej ziemi ojczystej - przez zły los odrzuconej od Macierzy.

BIOGRAFIA (kliknij)